Po co nam fizjoterapeuta?

Ból blokuje, każdy ruch staje się cierpieniem, a droga do toalety to wyprawa na Kilimandżaro. Twój siedzący przez kilkanaście godzin dziennie kręgosłup krzyczy już o ratunek, bo subtelnych odgłosów wcześniej nie usłyszałeś.
Fizjoterapeuta potrzebny od zaraz…
W popłochu wypytujesz przyjaciół i znajomych o namiar na dobrego „fizjo”, (choć czasem nawet kończy się na SOR-ze). Jesteś gotowy pojechać na drugi koniec miasta, byle jak najszybciej dostać się na wizytę. Idziesz i dowiadujesz się, że będzie dobrze, ale… terapia potrwa. Bo przecież na każdy stan pracujesz miesiącami i zwykle jest on wypadkową wielu składowych (trybu życia, diety, nieadekwatnej do możliwości aktywności lub jej braku, zmęczenia, nieergonomicznego stanowiska pracy, stresu i kompilacji wszystkich wyżej wymienionych), a wyjazd na długo planowaną wspinaczkę oddala się po horyzont.
Dobrodziejstwo wczesnej reakcji
A gdyby tak te kilka miesięcy wcześniej przyjść do fizjoterapeuty? Gdy w plecach jest dopiero niewygodnie, mięśnie stają sią przykrótkie, kark sztywnieje, sięgnięcie po kubek z wyższej półki staje się wyzwaniem, a tenisowy partner znowu będzie zmuszony szukać innego towarzysza, bo „coś łupie w kręgosłupie”.
Zareagowanie przy pierwszych symptomach sprawi, że unikniesz stanu gwałtownego zatrzymania w życiu i jest szansą na krótszą, mniej bolesną i tym samym mniej kosztowną terapię, o ile wdrożymy zalecenia J
Lepiej zapobiegać…
A gdyby tak w ogóle nie czekać na objawy i zajrzeć do fizjoterapeuty, gdy jeszcze nic nie dolega, by sprawdzić stan naszego aparatu ruchu?
Raz na pół roku odwiedzasz stomatologa, raz w roku wykonujesz profilaktyczne badania krwi, co więcej, systematycznie dokonujesz przeglądu swojego auta! Czy Twój kręgosłup, twoje barki i biodra nie zasługują na Twoją uwagę?
Profilaktyczna wizyta u fizjoterapeuty staje się ważnym elementem świadomego stylu życia. Prawidłowa ruchomość poszczególnych stawów, ich funkcjonalność, siła i elastyczność mięśni oraz sprężystość powięzi, to atrybuty zdrowego aparatu ruchu.
Zanurzeni w codzienności nie zdajemy sobie sprawy, jak wielu obciążeń doznaje nasze ciało, jak pomału nasze mięśnie przykurczają się lub wiotczeją, stawy tracą swój poślizg, a powięź ulega sklejaniu. Na początku nie boli, tak jak ząb nie boli od razu. Ale „kropla drąży skałę” również i w tym przypadku.
Fizjoterapeuta pierwszego kontaktu
Wcześniejsze spotkanie z fizjoterapeutą pozwoli wychwycić wszelkie tworzące się asymetrie, procesy prowadzące do dysfunkcji, a w konsekwencji do kontuzji. Czego jeszcze możesz spodziewać się po takim spotkaniu?
- Dokładnego wywiadu na temat trybu życia, rodzaju pracy, aktywności, przebytych kontuzji, suplementacji;
- Badania funkcjonalnego w postaci testów, palpacyjnego sprawdzenia stanu napięcia mięśni i powięzi;
- Ustalenia planu naprawczego i wychwycenia mechanizmów dysfunkcyjnych;
- Zalecenia indywidualnie dobranych ćwiczeń;
- Instruktażu dotyczącego prawidłowej pozycji ciała podczas codziennych aktywności, snu i pracy;
- Informacji, jak dobrać suplementację wspierającą aparat ruchu.
Zatem po co nam fizjoterapeuta?
Aby pomógł w powrocie do formy, po kontuzji, urazie czy operacji, ale przede wszystkim niech stanie się towarzyszem do Twojego dobrostanu, by wyjazd na wspinaczkę nie musiał być przekładany J

Mgr Halina Tarczyńska
Właścicielka studia FizjoPORTal
Dodaj komentarz